sobota, 28 czerwca 2014

Wakacje a ja wciąż gruba...

Nic nie zrobię czasu nie cofnę, mogę jedynie walczyć o jutro. Cieszy mnie jedynie to, że mam masę nowych motywacji! W połowie lipca jadę do Chorwacji (kto by nie chciał ładnie wyglądać w stroju kąpielowym?), wiadomo krótkie spodenki i topy w lato, ale znalazłam w swojej szafie starą sukienkę z pierwszej gimnazjum, nie jest bardzo elegancka, bardziej młodzieżowa ale postanowiłam sobie że jak się w nią znowu wcisnę to pokaże wam zdjęcie ;) 
Dzisiaj ostatni wspólny obiad jutro rodzinka jedzie! Postanowiłam że nie będę się głodzić codziennie bo prawdopodobnie nie wytrzymam i zaskoczy mnie jojo. Zamierzam jeść tak jak wcześniej do 750 kcal dziennie, mile widziane mniej, a co parę dni będę robić głodówki ale to bardziej spontaniczne "akcje" tak na luzie  bardziej - w końcu są wakacje ;)     
Poza tym aktywnie zaczęłam dzień, wstałam koło 8 rano i zrobiłam turbo z Chodakowską, potem wysprzątałam cały dom więc mam nadzieje że trochę spaliłam kcal. Ale za to jestem teraz strasznie zmęczona i nie mam ochoty nigdzie iść (może to i dobrze? chociaż nic nie zjem...)

BILANS:

* jabłko 80 kcal
* pierogi 440 kcal
* marchewki 60 kcal

RAZEM: 580 kcal

ps. Ktoś może orientuje się jak to jest z alkoholem? Wiadomo są wakacje imprezy ogniska i te sprawy. Czy jest aż tak bardzo kaloryczny?