Dzisiaj ostatni wspólny obiad jutro rodzinka jedzie! Postanowiłam że nie będę się głodzić codziennie bo prawdopodobnie nie wytrzymam i zaskoczy mnie jojo. Zamierzam jeść tak jak wcześniej do 750 kcal dziennie, mile widziane mniej, a co parę dni będę robić głodówki ale to bardziej spontaniczne "akcje" tak na luzie bardziej - w końcu są wakacje ;)
Poza tym aktywnie zaczęłam dzień, wstałam koło 8 rano i zrobiłam turbo z Chodakowską, potem wysprzątałam cały dom więc mam nadzieje że trochę spaliłam kcal. Ale za to jestem teraz strasznie zmęczona i nie mam ochoty nigdzie iść (może to i dobrze? chociaż nic nie zjem...)
BILANS:
* jabłko 80 kcal
* pierogi 440 kcal
* marchewki 60 kcal
RAZEM: 580 kcal
ps. Ktoś może orientuje się jak to jest z alkoholem? Wiadomo są wakacje imprezy ogniska i te sprawy. Czy jest aż tak bardzo kaloryczny?